Mi jest naprawdę wszystko jedno. Jaki by termin nie był (z tych wyżej zaproponowanych) nie oszukujmy się bardzo ciężko będzie pogodzić jeden wyjazd z drugim. Słowem tak źle a tak nie dobrze. Najlepszym rozwiązaniem byłoby przesunąć powitanie wiosny o 2-3 tygodnie tak żeby te 2 imprezy jako tako ze sobą nie kolidowały. No ale wtedy to bez sensu. Powitanie wiosny w maju albo na początku marca

. W przypadku pierwszego terminu 23-25.03 podejrzewam że ciężko będzie się wyrwać ekipie dwa weekendy z rzędu żeby w domu nie było gnoju. Po za tym praca, nauka, rodzina dość ciężko to pogodzić z wyjazdami co tydzień na nie oszukujmy się dla większości cały weekend. O tym, że ciężko w ciągu 2 tygodni wyrzucić koło 400 zł na "pociągi" chyba nie muszę nikomu mówić. Opcja żeby w ten sam weekend robić Powitanie, to dla osób które chcą jechać do Włodawy zupełnie bez sensu. Dla praktycznie wszystkich (nie licząc Karola) trzeba wyjechać już w piątek wieczorem na trasie pewnie kolidującej z PKP Jazdą, bo najlepiej do Warszawy dostać się Karkonoszami, albo Monciakiem Krupówki ale z miejscówkami i z dość długą posiadówką w stolicy. Potem 10 godzin w szynobusie, co też wykańcza. No i dołączyłoby się do PKP Jazdy najwcześniej w niedziele rano gdzie większość już się rozjeżdża do domów a i zamułka wdaje się we znaki. Druga noc bez spania żeby się na chwilę zobaczyć, wątpię że się ktoś zdecyduje. Połączenie imprez na zasadzie my jedziemy a Wy się sobą zajmijcie możecie pojeździć w tą i z powrotem, czyli układanie rozkładu dla całej ekipy dla kilku osób zwłaszcza jeśli na Śląskie szlaki napaliła się ekipa jest moim zdaniem całkiem bez sensu.
Po za tym w tym momencie (gdy wypowiedzieli się Łukasz i Karol którzy jadą na tą imprezę) to dość jałowa dyskusja. Gościu sprzedał wszystkie miejscówki na tego specjala, sprzedaje teraz miejsca stojące, więc poniekąd wiadomo kto jedzie, reszcie to podejrzewam wszystko jedno. Można oczywiście zapisać się na miejsca stojące i w momencie gdy ktoś nie zapłaci, a pewnie jak zwykle będzie takich z 10-20% więc spokojnie można wbić się na siedzące. Ja ze względu, na moją sytuację, że ze studiami nie wiem nic dzień przed a co dopiero dwa miesiące wcześniej będę musiał zrezygnować z tej imprezy. Starczy powiedzieć, że moja dziewczyna dowiedziała się wczoraj, że broni pracę inżynierską w najbliższą środę, tak 5 dni przed... Jeślibym się wybierał to pewnie wpłaciłbym kasę na parę dni przed albo nawet w pociągu, no ale jak takie jest wzięcie to trzeba sobie darować.
A i formalnie: Jeśli pojadę, to chciałbym jechać na całość ale więcej będę mógł powiedzieć w drugiej połowie marca
Pozdro
PS. Czyli co kalendarzy prawie nikt jeszcze nie ma, jeszcze nie obowiązują, a już trzeba będzie drukować do nich poprawki

Jak Ptaku na ostatnim powitaniu wiosny
