W Krakowie się widzieliśmy, później to wiem jedynie, że było +130min w Kielcach.
Później było spoko. Dojazd do Wawy zatłoczoną TLKą z ciekawymi indywiduami w przedziale także praktycznie mimo szczerych chęci nie wiele przespałem. W Wawie takiej ulewy dawno nie widziałem, chłód oraz cieknące z wiat deszcz przegonił mnie do poczekalni gdzie jednak wszystkie miejsca siedzące były zajęte przez bezdomnych, mi pozostała stójka przy zamkniętych okienkach kasowych. Zielonogórzanin jest naprawdę fajnie zestawiony, tak powinna wyglądać każda TLKa. Do Poznania dotarłem planowo, pociąg już stał. Co mnie zaskoczyło z Poznania Drezyniarzem na 5! wagonach z czego 4 bohuny wyjechało może 10 osób. Jednak na każdej stacji dosiadali podróżni. Od Połajewa (w której załapałem się na darmowe kiełbaski z grilla zafundowane przez miejscowego wójta) ludzie stali. Pogoda niestety nie dopisywała, lało cały czas. Z tego powodu w Czarnkowie praktycznie nie opuszczałem terenu stacji i gdy była możliwość przejechania z powrotem do Bzowa Goraju - teoretycznie tylko dla mieszkańców Czarnkowa - nie wahałem się ani chwili. Warto wspomnieć, że z powodu taboru na drezyniarzu (Bohunów) oraz zarośniętej doszczętnie linii PLKa wytrasowała nasz skład na 20 km/h przez co złapaliśmy godzinę opóźnienia. W drodze powrotnej było lepiej, ludzie jakoś szybciej opuszczali skład, przez co do Rogoźna złapaliśmy (tylko!) 50 min w plecy, kolejne 20 udało się nadrobić do Poznania. Przekreśliło to jednak szansę znalezienia sklepu o tej porze w Poznaniu. Pomeranio-Przemyślanin przyjechał planowo, większość trasy przespałem. W Przeworsku podjąłem kolejną - i po raz kolejny - nieudaną próbę znalezienia sklepu spożywczego w okolicy dworca. Już od początku trasy planowałem się wbić do całkiem przytulnego dworcowego baru w Przeworsku, niestety okazał się zamknięty. Żarcie mi się kończyło no ale cóż było robić, jedyne to liczyć, że do Kielc dojedziemy planowo i nawiedzę Żabkę. IR z trójką współtowarzyszy jechało się bardzo przyjemnie. Do Tarnobrzegu jechaliśmy planowo, dalej w Chmielowie na wyjeździe S1. Mnie zastanowiło, że rogatki są podniesione, już wtedy wiedziałem że postoimy. Po 5 min przyszedł kierownik i powiedział, że jadący przed nami towar rozłączył się na 1-torze. Czeka nas długa stójka. Już wtedy widziałem, że ze sklepu nici. Gdy przyszedł po kolejnych 15 min i ogłosił że postoimy 2 godziny powziąłem szaleńczy plan opuszczenia pociągu i poszukiwania sklepu. Wybiłem na koniec i drzwiami służbowymi opuściłem pojazd. Dalej poszedłem w kierunku peronu poszukując zejścia ze stacji. Zejście było ale co ciekawe kończy się... płotem prywatnej posesji. No nic poszedłem trochę w bok i uderzyłem przez miedzę. Uderzyłem w kierunku centrum (tego charakterystycznego kościoła który widać nawet z linii Ocice - Rzeszów Gł.) Przy samym kościele nic nie znalazłem, jednak zapytałem tubylca gdzie sklep, okazało się że zaraz przy stacji. Musiałem więc wrócić, zrobiłem zakupy i z nadzieją, że pod semaforem zobaczę skład ruszyłem tą samą drogą w kierunku stacji. Na szczęście kibel stał jak wcześniej a ja obkupiony wróciłem na swoje miejsce. Staliśmy tam dobre 2 godziny i ruszyliśmy w kierunku Kielc. Dobre i to bo wiedziałem, że zdążę przynajmniej na Nidę. W Kielcach zameldowaliśmy się +140. Tam ekipa się rozłączyła (Grzesiek uderzył dalej IR a Kasia i Piotrek Regio Kraków - Ostrowiec Św. w kierunku Skarżyska Kam.) Ja natomiast zwróciłem bilet i cóż mi zostało musiałem zainwestować w TLKę. Nida do Kielc przyjechała trochę po czasie, ale do KRK zdążyła zgubić parę min. W Krakowie spotkałem się z Młodym, wyglądał i tak nieźle jak na dość morderczy weekend. Pozdrawiam wszystkich których spotkałem na wyjeździe.
Podczas niedzielnego powrotu normalnie "mijalibyśmy się" w Kozłowie: Krak-Ostr 19.11 a Ostr-Krak 19.15. Jednak to teoria, bo tory planowo jadących pociągów oddziela nasyp linii 64.
A widzisz szkoda, że nie wiedzieliśmy, byłem wtedy na dworcu w Kielcach mało tego byłem w Twoim regiosie kilka minut, aż do odjazdu bo odprowadzałem Kasie i Piotrka do pociągu, siedzieli na początku składu, bo musieli kupić bilet do Skarżyska Kam.
Plany podróżnicze na ten długi weekend - nie było żadnych, ale skoro PR uroczyście ogłosiły...to już mówiłem w Krakowie, że jadę do Wielbarka.
Z kolei jeżeli chodzi o mnie to mam dość ambitne plany. Liczę, że ktoś na część przynajmniej dołączy.
Czwartek 30.05.2013:
30310 Kraków Gł. Oświęcim - 4:34 - 6:21
KS 39313 Oświęcim - Czechowice Dziedzice 6:26 - 7:12
KS 44146 Czechowice Dziedzice - Bielsko Biała Główna 7:37 - 7:53
TLK 54502 Bielsko Biała Główna - Ustroń Polana 9:50 - 11:11
KS 44014 Ustroń Polana - Katowice 11:31 - 13:33
KS 44413 Katowice - Kłobuck 14:40 - 16:36
KS 44414 Kłobuck - Tarnowskie Góry 17:04 - 18:15
KS 44634 Tarnowskie Góry - Katowice 19:24 - 20:29
TLK 83102 Katowice - Kraków Główny 21:08 - 23:20
Piątek 31.05.2013:
TLK 31100 Kraków Główny - Warszawa Wschodnia 19:06 - 22:37
TLK 18201 Warszawa Wschodnia - Szczecin Dąbie 23:07 - 5:56
Sobota 01.06.2013:
TLK 85102 Szczecin Dąbie - Gdynia Główna 6:14 - 10:25
TLK 54101 Gdynia Główna - Częstochowa Osobowa 11:22 - 21:08
TLK 45200 Częstochowa Osobowa - Sopot 21:22 - 6:22
Niedziela 02.06.2013:
TLK 53102 Sopot - Warszawa Wschodnia 6:44 - 18:42
TLK 83108 Warszawa Wschodnia - Kraków Gł. 19:58 - 23:24
w planie:
- pożegnanie linii BBG - Skoczów - w wakacje Wisła jedzie inną trasą a linia do wycięcia przez PLK
- pożegnanie linii do Kłobucka, KŚie się wycofują a regionalizacja kolei raczej nie sprzyja reaktywacji takich połączeń, no ale tam to zawsze jest szansa
- łącznica 544: Borysławice - Zamków
- linia 38 Białystok Starosielce - Białystok (górą)
Zapraszam
