Znalazłem trochę czasu na moją fotorelację.
Tak jak zaplanowaliśmy Cluzo przed 7 wbił do PKSa do Krynicy. Ja dobiłem do niego po 20 minutach jazdy a już o 7.40 byliśmy na miejscu. Na odnowionym dworcu byliśmy przed Krzyśkiem, zdążyliśmy więc odwiedzić go w środku. Po przybyciu trzeciego pątnika uderzyliśmy w stronę dworca i zaczęliśmy naszą pielgrzymkę.

1) PKS którym przyjechaliśmy po drodze zaliczył małe zderzenie z kupką kamieni usypaną przy remontowanej drodze, w Busku czekał go więc dłuższy postój techniczny.
2) Perony w Busku mimo że wykonane z płyt betonowych są praktycznie w całości zarośnięte wysoką trawą. Prawie 9 lat nieużywania zrobiło swoje, PLKa niestety w tym czasie dbała jedynie o część towarową.
3) Stacja (na fotce dosłownie) jak i cała linia powoli chyli się ku upadkowi.
4) Z wzniesienia rozdzielającego stację na dwie części fajnie widać grupy torów, jednak te towarowe, mimo że w większości pozbawione sieci trakcyjnej wyglądają lepiej niż przy dworcu.
Krzaków robi się mniej więc schodzimy na tory i powoli kierujemy się w stronę Włoszczowic.

5) Część torów towarowych wygląda przyzwoicie, wszystkie zwrotnice są kompletne a większość szyn wygląda na rzadko ale jeżdżone.
6) Jedyna wieża wodna na całej linii 073 nadal dumnie stoi obok stacji. Ciekawe od jak dawna nie jest o ile w ogóle była używana.
7) Powoli docieramy do zachodniej głowicy, od dawna na tamtejszym przejeździe było ograniczenie do 20 km/h, zaryzykuję nawet że od momentu gdy wszedł ten chory przepis o przejazdach przez szlaki liczące więcej niż 2 tory.
8) Szlakowa na całej linii aż do Sitkówki Nowiny wynosi(ła) 80 km/h, czyli więcej niż na niektórych liniach magistralnych.
My, aż tak szybko nie idziemy. Linia jednak mimo nieużywania i szybkiego nieuchronnego zamknięcia wygląda bardzo przyzwoicie. Znacznie lepiej niż na przykład wytłuczona przez ciężkie składy towarowe linia 70 przez Staszów czy jej odnoga do Połańca. Sieć mimo nieużywania (dopóki dojeżdżały do Buska składy towarowe musiały być prowadzone spalinówkami z tego powodu, że tory na stacji przy rampach czy placu pozbawione są sieci trakcyjnej) jest kompletna czy jednak nadal leci przez nią prąd nikt z nas nie sprawdzał

. Ubytków, brakujących śrub, podmytych podkładów czy wyboczeń przynajmniej gołym okiem nie było widać. Linia wygląda na nie dawno podsypaną, co pewnie polepsza jej stan jednak nam idzie się dość ciężko.

9) W zeszłym roku na Scyzoryku za Szarbkowem strach było otworzyć okna, teraz krzaki i drzewa w sąsiedztwie skrajni zostały całkowicie wycięte.
10) Robimy kolejne kilometry. Zarośnie Grochowiska coraz bliżej.
11) Od zamknięcia ruchu peron w Grochowiskach wygląda jak celowo obsadzony trawą. Budynku za krzakami prawie nie widać, latarnie za to stoją, większość ma nadal klosze i żarówki.
12) Wysoka trawa uniemożliwia przejście peronem. Znacznie lepiej idzie się torami

.

13) Szybko opuszczamy przystanek i kierujemy się w stronę Szarbkowa.
14) Linia miejscami nie jest w ogóle zarośnięta, mimo zamknięcia szlaku w 2009 roku.
15) W oddali widać już tarcze ostrzegawczą.
16) Krzysiek ma z nas najlepsze tempo przed przejazdami często nas wyprzedza i robi krótkie przerwy

.
Docieramy do Szarbkowa. Stacja jak i cały szlak między Włoszczowicami z Szarbkowem jest czynna wyłącznie od poniedziałku do piątku w godzinach od 7 do 15 jednak sądząc po słabym wyślizganiu torów za dużo roboty tutaj nie mają.

17) Co ciekawe przez stacje nie ma możliwości jazdy na wprost, tory I i II zostały wycięte. Stało się to dopiero po zelektryfikowaniu linii jednak sądząc po wysokości drzew dobre 20 lat temu.
18) Głowica od strony Włoszczowic, za semaforami tablica z napisem "punkt zdawczo-odbiorczy".
19) Na peronie robimy dłuższy postój, trzeba się posilić. Paweł wychwala i wymienia zalety wody

.
20) Od strony Włoszczowic od linii 73 odchodzi bocznica do kopalni, Krzysiek postanawia ją "zaliczyć".

21) Linia za Szarbkowem mimo, że (w ograniczonym stopniu) ale nadal otwarta wygląda podobnie jak od Strony Buska, tylko szyny są trochę bardziej wyślizgane. Na długiej prostej praktycznie nie ma drzew czy krzaków a robi się coraz cieplej.
22) Dopiero na łuku Krzysiek znajduje trochę cienia.
23) Docieramy do Stawian Pinczowskich. Stacja o ciekawym układzie torowym, dodatkowo styczna do wąskotorówki została zamknięta w 2001. Ściągnięto sieć z torów dodatkowych, zamknięto nastawnie i zlikwidowano posterunek, rozebrano jeden tor, zlikwidowano część rozjazdów tak, że wjazd pod rampę przy magazynie możliwy jest jedynie od Strony Szarbkowa. co jeszcze ciekawsze nie ma możliwości objazdu składu w tym miejscu lokomotywa więc pchała wagony z poprzedniej stacji. Jeszcze 4 lata temu pod magazynem stały wagony.
24) Udaje nam się dostać do nastawi od strony Włoszczowic, szybko schodzący nasyp za wagą to tor wąskotorówki której linie zaraz przetniemy.

25) Wspinamy się również na wiadukt toru wąskiego skąd doskonale widać linię 073 a także Kije - kolejny przystanek. Na wiadukcie robimy kolejną przerwę.
26) Krótka rozgrzewka przed kolejnym wejściem na tory
27) Linia na tym odcinku biegnie na wysokim łuku.
28) Przecinamy wiadukt LHS-u niestety wtedy nic nie jechało.

29) Ostatnim przystankiem przed Włoszczowicami są Kije. Na chwile schodzimy ze szlaku gdyż to pierwsza większa miejscowość od wyjścia z PKSu, cel wiadomy - sklep.
30) Ostatnie kilometry. Zmęczenie coraz większe, ale cel już blisko.
31) Za łukiem niepewnie wygląda tarcza ostrzegawcza, już niedaleko.
32) Na wejściu do Włoszczowic wreszcie udało się zobaczyć pociąg, jadący od strony Staszowa.
Podsumowując mimo zmęczenia bardzo podobała mi się ta wyprawa, ale trzeba przyznać dała nam w kość. Po zejściu z torów uderzyliśmy na przystanek. Trafiliśmy na jakąś "martwą" porę bo na dyliżans musieliśmy czekać prawie godzinę. Ja za daleko się nie najechałem, także najwcześniej ze wszystkich byłem w domu. Buty w których byłem na tej pielgrzymce nadają się tylko do wyrzucenia, jakbym zobaczył w Kijach jak wyglądają podeszwy pewnie byłbym za tym żeby skrócić tą wycieczkę, pierwszy raz mi się coś takiego zdarzyło musiałem trafić na jakąś felerną parę.
Jeszcze raz dzięki za podróż i do następnego.
pozdro