
Muszę przyznać, że to były wyjątkowe Szlajanki. Z braku wolnej soboty konieczny był start 24 godziny później a z powodu wlepki musiał być akcent rowerowy.
Górskie szlajanki to i rower górski. W sobotę udało się dojechać pociągami do Suchej i wieczorem zostało jeszcze około 36 km rowerem do Żywca.
Przez Stryszawę, Kuków, Las, Kocoń, Ślemień, Gilowice i Rychwałd. Większość po ciemku, na chodniku lub poboczem, kilka godzin snu i nad ranem ostatnie 15 km.
Wspólny czas to jakieś 5 godzin z hakiem w tym ok. 3 w dwóch pociągach i nieco ponad 100 km. Jednak bardzo mi się podobało i chyba mam rekord cyfrowych fot.
Może kiedyś wezmę rower ale raczej odpada na jazdy po całej PL i nie tylko, bo trzeba mieszać przewoźników, nie opłaca się z biletem podróżnika itp.
Na górskiej trasie od Żywca do Suchej zrobiłem prawie 2 zdjęcia na kilometr. W galerii jest mniej bo trafiały się drzewa, słupy i tylko najciekawsze wrzuciłem.
Trochę zajęło tworzenie albumu:
Szlajanki 2015 Czasy zrobienia fotek, zwłaszcza na postojach porównałem z rozkładem opóźnionego IR. Tam gdzie nie stawał, średni czas był z rozkładu innych pociągów regio.
Szczególnie przydało się googlowanie na mapach i street view okolicznych domów, o ile był. Udało się podać lokalizację z dokładnością do 5 metrów lub 5-10 w ruchu.
Po Czeskich szlajankach wrzuciłem link do mapy z wysokościami, w albumie Górskich szlajanek zlokalizowałem większość gór na fotkach, są nazwy i wysokości.